. .
Logo Areoklub Bizon
Forum Areoklubu Bizon
 

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Areoklub Bizon Strona Główna » Sztuka
. Mały Książe Go back
Autor Wiadomość
Rzan Miszel Żar
Administrator

Dołączył: 24 Wrz 2005
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/999
Skąd: Z Chełma
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu: Mały Książe
Bardzo daleko, daleko, na maleńkiej planetce mieszkał sobie Mały Książę. Mały Książę był mały i wszytsko miał małe. Pewnego dnia Mały Książę zakochał się w rurze. W takiej zwyczajnej, nierdzewnej, z połyskiem, o średnicy fi 30 najwyżej, wykonanej zgodnie z normą PN-EN. Nie mogła być to większa rura, bowiem planetka na której mieszkał Książę z trudem mieściła jego, rurę i maleńkie krzesełko, które sobie przestawiał, żeby mógł cztery razy na dzień oglądać zachód słońca.

Odkąd Mały Książę zakochał się na dobre, zaniechał posuwania krzesełka i jął starać się o względy ukochanej: deklamował wiersze, śpiewał romantyczne piosenki, a nawet smarował nieśmiało brzegi swej lubej preparatem WD-40. Pomimo tygodni starań nie udawało mu się rury rozmnożyć. Rura była wciąż zimna i swym nieskazitelnym połyskiem zdawała się drwić ze starań Małego Księcia.

Bezradny i zakochany Mały Książę postanowił ruszyć w nieznane, by zdobyć podstawową wiedzę z zakresu metalurgii i w ten sposób zaimponować swej wybrance. Leciał już któryś dzień i zaczęło go ogarniać pewne znużenie, gdy nagle zaplątał się w fałdy kombinezonu rosyjskiego astronauty Wasilija Iwanowicza, który właśnie przechadzał się na zewnątrz stacji kosmicznej MIR, celem naprawienia kilku drobnych usterek powstałych wskutek wczorajszej kłótni z drugim pilotem. Nim zdążył się na dobre wyplątać był już w środku. Udało mu się w końcu oswobodzić i wyprostować kości, kiedy właśnie zauważył go Wasiljij. W pierwszym odruchu chciał go zatłuc widłami, sądząc że ma halucynacje, ale powstrzymał się:
- Ktoś ty?! - wykrzyknął na całe gardło Wasijlij.
- Jestem Mały Książę i poleciałem w nieznane, żeby nauczyć się metalurgii i takie tam... - Odparł, a potem od słowa do słowa opowiedział Wasiljijowi całą swoją smutną historię. Nie pomijał nawet najbardziej intymnych szczegółów (WD-40) czym wzruszył astronautę do łez. Po skończonej opowieśći Wasiljij rzucił się w głąb stacji, gdzie przy pomocy kombinerek, łomu i kilku innych walających się wszędzie rupieci zaczął budować maleńki kombinacik metalurgiczny. Wszak był kiedyś pilnym studentem Politechniki, zanim go stamtąd usunięto za przedrzeźnianie kserokopiarki.

Po trzech godzinach kombinat był gotowy. Zajmował niewiele miejsca, a wydajności miał ze cztery tysiące ton surówki na dobę, pod warunkiem że dyrekcja była w delegacji. Normalnie wytapiał połowę mniej. Wasiljij zaczął tłumaczyć arkana wiedzy metalurgicznej Małemu Księciu, na twarzy którego pojawił się wyraz zachwytu na widok nowych, błyszczących i gorących rur.
- Nu - powiedział Wasiljij pociągając spory łyk paliwa czołgowego - teraz możesz sobie to zabrać na swoją planetkę i narobisz sobie rurek, ile dusza zapragnie. Mały Książę zasępił się.
- Ależ Wasiljiju Iwanowiczu, u mnie cały ten kombinat się nie zmieści, nawet jakby go ustawić pionowo... Ale mam pomysł - dodał po chwili namysłu - narysuj mi taki mały kombinat na kartce i już polecę sobie.
- Przecież to ci nic nie da... Odparł zbity nieco z tropu Wasiljij.
- Milcz kmiocie!!! - wrzasnął Mały Książę, aż mu się zatrzęsła koronka - kto tu jest arystokratą!!!
- Tak jest Wasza Wysokość... - powiedział ironicznie Wasiljij, szczególny nacisk kładąc na słowo wysokość, po czym narysował mały kombinat na karteczce wyrwanej z notatnika. Mały Książę zabrał kartkę i poleciał w nieznane.
- Debil - pomyślał Wasiljij i odwracając się na drugi bok zasypiał obiecując sobie już nigdy więcej nie zadawać się z kurduplami.

Kiedy strudzony wykonaniem kombinatu astronauta zasypiał, zmęczony kilkudniową wyprawą Mały Książę opadł na ziemię.
- Pierdolę - pomyślał - wracam pociągiem. I powlókł się noga za nogą w stronę pobliskiej stacji. Pech chciał, że najbliższy pociąg odjeżdżał dopiero za godzinę. W tym momencie do małego umysłu Małego Księcia dotarło, że nie jadł już nic od kilku dni. Skierował się zatem w stronę podrzędnego baru, skąd dochodziły odgłosy pijatyki. Chęć spożycia posiłku okazała się silniejsza niż obawa, iż jakiś pijak obije mu małą, zmęczoną mordę. Książę wspiął się z trudem na barowy stołek i właśnie co zamówił sobie bogracz, gdy drzwi knajpy otworzyły się i stanął w nich stary, siwy generał: czapka z błyszczącym otokiem, kołnierz ze stójką, cztery gwiazdki...
Usiadł przy jednym ze stolików i zamówił sobie barszcz. Kiedy kelnerka postawiła przed nim kubek bardzo gorącego wywaru z buraków, ten ujął go w dłoń i bez słowa wylał go sobie za kołnierz. Zdziwiona kelnerka wykrzyknęła:
- Jakże to tak, Panie Generale, cztery gwiazdki, kołnierz ze stójką??? Barszcz za kołnierz???
Na to zdzdiwił się generał:
- Barszcz??? A ja myślałem, że to był kompot...

Post został pochwalony 0 razy
Wyświetl posty z ostatnich:   
.
.
.
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Areoklub Bizon Strona Główna » Sztuka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB - Copyright © 2002-2004 the phpBB Group

JustFooty Theme v1.02 (readme) by Jakob Persson / Tesseract Media (copyright © 2004-2005 Jakob Persson)
In cooperation with BeautifulGame.net, forumthemes.org and bbstyles.net
.
. . .